W drugiej połowie XVI wieku Chęciny były miastem średniej wielkości, w którym liczba ludności szacowana jest do 2100 ludzi [1] . Podobnie jak w większości miast polskich, miasto przeżywało objawy kryzysu – spadła ilość rzemieślników i kupców, zahamowanie produkcji, przy jednoczesnym ogólnym wzroście przestrzeni i zaludnienia osady miejskiej. Część mieszkańców Chęcin zajmowała się wydobyciem i przerobem rud metali, choć obserwować można pewną stagnację w tych gałęziach przemysłu, około 1596 r. czynne były także tutejsze łomy marmuru [2] . Podstawą utrzymania dla większości mieszkańców miasta było rzemiosło i handel, w tym, jak się wydaje, dominował obrót wołami, jak również skórami i mięsem. Ruch ludzi wymuszany był przez przebiegające przez miasto drogi na Śląsk i Morawy [3] . Miasto odwiedzała również okoliczna szlachta, jako, że na zamku funkcjonował ośrodek rozległego powiatu chęcińskiego. W gwarze dnia codziennego słychać było mowę polską, niemiecką, włoską, szkocką, żydowską. Kwitło tu życie duchowe: miejscowa szkoła szczyciła się przyjętymi na Uniwersytet Jagielloński studentami, w mieście z początkiem XVI stulecia tworzył nietuzinkowy malarz, Stanisław Kantorek, który pozostawił z pewnością swoich uczniów w Chęcinach, przy kościołach chęcińskich działały bractwa. W mieście funkcjonował kościół parafialny p.w. św. Bartłomieja i św. Jadwigi, kolacji monarszej (ok. poł. XIV w.), kościół franciszkanów (ok. poł. XIV w.), stała ruina kaplicy szpitalnej, oraz nowy kościół szpitalny ufundowany przez mieszczan przy ulicy Niemieckiej p.w. św. Marii Magdaleny (1569), zaś na terenie należącym do klasztoru, drewniany kościół p.w. św. Jakuba. W końcu XVI w. kościołów istniejących w mieście było zatem pięć.

Franciszkanin, ojciec Kamil Kantaki wspomina w swoim dziele, że już od 1529 r. w Chęcinach obecne były tercjanki, które miały własny dom w pobliżu klasztoru franciszkańskiego. Był on zapewne drewniany stojący przy obecnej ulicy Floriańskiej. Przyjmowały one młode panny na wychowanie oraz wykonywały roboty do kościołów, swoim życiem, modlitwa i pracą dając przykład pobożnego życia [4] . Panny te nosiły habit szary i znajdowały się pod opieką franciszkanów, a w ich kościele miały swoje oratorium. Zrozumiałe, że pragnęły zamienić to stowarzyszenie we formalny klasztor.

Zadaniu temu sprostała Klara, a właściwie Katarzyna, Gręboszowska, córka Piotra Gręboszowskiego z Gręboszowa h. Nieczuja [5] , która około 1594 r. wraz z wraz z Elżbietą Grabkowską [6] , Teresą Domaszewską [7] żyły wspólnie w chęcińskim zgromadzeniu [8] . Od 1630 r. Klara została przełożoną tego stowarzyszenia, liczącego pierwotnie trzy siostry, a poczynając od roku 1631 r. liczba ich stale wzrastała.

W roku 1632 przełożona ich Klara Grędoszowska wraz ze wspomnianymi pannami: Agnieszką i Salomeą Mirowskimi, Elżbietą Grabowską i Teresą Domaszewską złożyły uroczystą profesję na regułę tercjarek w franciszkańskim kościele [9] . Zakonnicami opiekował się również proboszcz szpitalny Tomasz Gabriel, który wystawił im dom mający charakter klasztorku [10] . Przed rokiem 1639 zapisem testamentowym od zamożnego mieszczanina chęcińskiego Sebastiana Fodygi, otrzymały kamienicę z ogrodem zwaną Bochińska vel Boxińska [11] , położoną przy Niemieckiej, blisko kościoła szpitalnego p.w. św. Marii Magdaleny [12] . Okoliczna szlachta była zainteresowana utworzeniem formalnego klasztoru żeńskiego, do którego mogłyby wstępować panny niewstępujące w związki małżeńskie. Realizacje togo pomysłu gorąco popierał Jan Aleksander Tarło h. Topór, dziedzic Chełmiec, Oblęgorka, Piekoszowa, Strawczyna, wojewodzic lubelski, późniejszy wojewoda lubelski i sandomierski [13] . Inicjatywę jednakże wziął w swoje ręce Mikołaj Świrski (vel Świerski) h. Szaławiła, pleban piekoszowski i chełmicki, który ufundował inne klasztory, jako to bernardynów w Radecznicy, Pijarów w Chełmie, Bonifratrów w Lublinie i Zamościu [14] .

Około 1639 r. przyjęto w poczet chęcińskich tercjanek kilka nowych panien – a to Izabelę Świrską (bratanicę Mikołaja Świrskiego) z posagiem 10 000 florenów monety polskiej, Rozwadowską z 5 000, Praksedę Czermińską z 1 000, Ludwikę Tęgoborską z 3 000, Żmirowską z 2 000, Teofilę Charlińską [15] z 6 000, Marianna Sławkowska, Ewa Staniszewska i Mirowska, każda z posagiem [16] .

Mając zapewnioną dość znaczne fundusze, domy z gruntami w mieście, przełożona zgromadzenia, Klara Gręboszewska, postanowiła założyć formalnie Zakon św. Klary w Chęcinach. W tym celu w 1640 r. wystąpiła z pisemną prośbą do arcybiskupa gnieźnieńskiego Macieja Łubieńskiego o założenie konwentu Drugiego Zakonu. Prośbę tą gorąco poparli pismem z 8 VIII 1642 Jan Tarło, h. Topór, wojewoda lubelski, kanonik Mikołaj Świrski [17] , Jakub Chrostkowski, kanonik i oficjał kurzelowski, oraz Mateusz Silnicki, dziekan małogoski. Podobne pismo wystosowali franciszkanie chęcińscy.

W odpowiedzi prymas 18 września 1642 r. wyznaczył komisję złożoną z: Mateusza Silnickiego, dziekana małogoskiego i Jakuba Chrostkowskiego, oficjała kurzelowskiego w celu zbadania sprawy na miejscu. Oto w liście do arcybiskupa gnieźnieńskiego z dnia 1 V 1643 r. oświadczył, iż zakupi dla chęcińskiego zgromadzenia folwark w Polichnie koło Chęcin, oraz przygotował dla zgromadzenia gotówkę w wysokości 13 000 florenów polskich [18] .

Wyznaczeni komisarze zjechali do Chęcin w listopadzie tegoż roku, a sprawozdanie z wizji lokalnej wysłali prymasowi dnia 6 maja 1643 r. Wyniki były bardzo pozytywne, z sum posagowych zgłaszających się kandydatek uzyskano 27 000 florenów, procenty przeszło 1600, do czego należało dodać 13 000 od Mikołaja Świrskiego, który miał już „stargowany” folwark w Polichnie. Z sumy tej zaplanowano zapłatę 100 florenów na spowiednika i kaznodzieję od franciszkanów, drugie 100 z przeznaczeniem na 6 osób służby. Pozostała suma wystarczała na utrzymanie ponad 9 sióstr. W tym czasie klaryski miały już własny, wspomniany już wyżej, dom, położony na ulicy Niemieckiej pomiędzy kościołem św. Marii Magdaleny a drewnianym domem należącym do Jankowskich. Dom zakonnic miał szerokości 32 a wysokość 9 łokci, na parterze mieścił sklepioną sień, refektarz, kuchnię, lamus, a pod nim dwie piwnice, na znajdowało się piętrze 8 cel. Za domem znajdował się ogród owocowy o długości 130 łokci, otoczony murem [19] . Już wtedy planowano urządzenie przejścia do kościoła nad zakrystią. Obok tego domu stał kościół i nowo wzniesiony szpital ubogich, przejęty później przez siostry i przemieniony na nowicjat. Zanotowano, że mieszczanie obawiali się o swoje prawo prezenty w stosunku do szpitala, który swoim kosztem „ pięknie ” wznieśli przy tym kościele z funduszy publicznych.

Już 7 maja 1643 r. Jan Tarło w imieniu szlachty sandomierskiej wysłał pismo do prymasa, wskazując na fakt istnienia tylko trzech klasztorów „ a panien szlacheckich z gotowemi posagami ku obleczeniu jest kilka . Prymas Łubieński jeszcze przed otrzymaniem tych pism podjął decyzję o udzieleniu swojego pozwolenia, jako że pismem z dnia 30 marca 1643 r. wezwał zainteresowane strony do Łowicza na 22 kwietnia. W niedługim czasie, po wnikliwym zapoznaniu się z treścią wizji lokalnej w Chęcinach, pismem z 18 maja 1643 r. fundację klasztoru klarysek w Chęcinach oficjalnie zatwierdził [20] ..

Panny zakonne w tym czasie urządziły własną kaplicę, jako że, jak pamiętamy, dotąd nie miały własnego kościoła. Wreszcie, z upoważnienia arcybiskupa gnieźnieńskiego Macieja Łubieńskiego, Jakub Chrostkowic, doktor praw, kanonik i oficjał kurzelowski, proboszcz w Małogoszczu, rozpoczął przygotowania do poświęcenia klauzury, a prowincjał franciszkanów, ojciec Franciszek Marcinkowski, wezwał panny franciszkanki z Gniezna.

I tak oto w uroczystość św. Franciszka z Asyżu, tj. 4 października 1644 roku, prowincjał franciszkanów z uroczystą procesją z Najświętszym Sakramentem, prowadzoną z kościoła franciszkanów, w towarzystwie Jakuba Chrostkowica, przeorów klasztorów cysterskich z Jędrzejowa i Sulejowa, oraz świeckich dygnitarzy (m.in. Jana Aleksander Tarło) i okolicznej szlachty, uroczyście wprowadził za klauzurę cztery siostry przybyłe z Gniezna: Eufrozynę Leśniewską, Ludwikę Żukowską, Febronię Maniecką i Wiktorynę Prądzyńską. Następnego dnia, 5 października, miejscowe kandydatki: Klara Gręboszowska, Elżbieta Grabowska i Salomea i Agnieszka Mirowskie przyjęły welon i złożyły profesję, zaś Domaszewską jeszcze się zastanawiała. Ksienią została wybrana Eufrozyna Leśniewska, a pierwszą nowicjuszką Franciszka Sławkowska [21] . Mszę Świętą celebrował sam Mikołaj Świrski juz jako sufragan nominat, w obecności prowincjała franciszkańskiego oraz przybyłej Katarzyny Obediencji Arkuszewskiej, ksieni klasztoru gnieźnieńskiego [22] .

Co do ustroju i życia wewnętrznego nowopowstałego konwentu to obowiązywały postanowienia wydawane przez prowincjałów Jerzego Benigna, Jana Kamila, Wybranowskiego, Marcinkowskiego, oparte na uchwałach soboru trydenckiego oraz kapituły florenckiej z 1565 r., ustalenie tam zawarte niewiele różniły się od średniowiecznych. I tak przede wszystkim przypominano o klauzurze, do kraty nie wolno było podejść zakonnicy samej, bez towarzyszki, a i to nieczęsto, nigdy zaś w dzień komunii świętej, profesję można było składać w 16 roku życia, młodsze dziewczęta można było przyjmować i od 12 roku życia mogły przywdziać habit, a gdy nie złożyłyby w odpowiednim czasie założyć welonu, musiały teren klasztorny opuścić. Przed profesją klasztor miał prawo zapłatę za ubiór i utrzymanie, ale majątku nowicjuszki nie wolno było naruszać. Liczba zakonnic w klasztorze musiała być stała i określona. Zabronione było posiadania jakiegokolwiek majątku prywatnego, cały należał do konwentu. Zakonnice miały obowiązek wspólnej modlitwy, pracy i posiłków. W oratorium nie wolno było odprawiać mszy świętych ani przechowywać Najświętszego Sakramentu. Spowiedź odbywano przynajmniej raz na miesiąc, zaś spowiednik musiał być zmieniany co dwa lata. Siostry żyć miały w skromności, ciszy, uczciwości i przykładności, zachowując wspólne życie i regularną oberwę.

Złożenie przysięgi klasztornej, czyli Obłóczyny, odbywały się w święto lub w niedzielę. W następujący sposób: pośród świadomości zgromadzonych rodziców i krewnych z wielką celebrą proszono dygnitarza o przemówienie. Neofitka ubrana była w bogaty strój świecki, następnie po obcięciu włosów, po złożeniu profesji przebierała się w szary habit. Odtąd dzień jej dzień życia w zakonie każdy został na cztery części „ pierwsza jest odprawowanie służby Bożey, wtóra pracy zakoney, trzecia zażywania pokarmu, czwarta odpoczywania…od tych czterech zabaw cokolwiek ci czasu zbędzie, pamiętay go trawić w zawarciu osobnym, zabawiając dyszę twoję abo czytaniem rzeczy duchownych, abo modlitwą ”. W dni tygodnia odprawiano ćwiczenia duchowe, w ciągu roku odnowienie ślubów i rekolekcje. W dni świąteczne dochodziły uroczyste nabożeństwa z kazaniami dla ludu w kościele zakonnym, w Adwent i Wielki Post prowadzono ćwiczenia pokutne, w Boże Narodzenie przynosiły uroczystości przy żłóbku, wigilii czy kolędach, zaś w Wielkanoc przy Grobie Pańskim. Z wielką estymą siostry zakonne dbały o swój kościół starając się go najpiękniej przyozdobić [23] .

Z akt powstałych za prowincjała ojca Stefana Tarcinasa wiadomo, że odbyto dwie wizytacje klasztorów franciszkańskich w Chęcinach. Pierwszą odbyto w 1645 roku i dotyczyła klasztoru franciszkanów, niewiele miejsca poświęcając uwagi nowo powstałemu klasztorowi, drugą przeprowadzono w 1647 r. w klasztorze klarysek. Z wizytacji tej sporządzono krótką notatkę, z której dowiadujemy się, że był 13 sióstr zakonnych: Anna Eufrozyna Leśniewska, Elżbieta Ludwinia Zakrzewska, Klara Radoszewska, Agnieszka Mirowska, Teresa Domaszewska, Febronia Maniecka, Wiktoryna Brudzińska, Franciszka Sławkowska, Konstancja Charlińska, Izabela Kinga Świrska, Magdalena Czermińska, Tekla Czyżówna i Ludgarda Tęgoborska. Przy wyborze ksieni obecni był; sekretarz ojciec Fabian z Krakowa, gwardian chęciński, o. Ignacy Opoczno, spowiednik zakonnic. Na przełożoną chęcińskiego klasztoru jednomyślnie wybrano Annę Eufrozynę Leśniewską [24] .

Około 1650 r. przy klasztorze osiadła Marianna z Łukowej Wilczewska. Z własnych funduszy, pochodzących ze sprzedaży własnych nieruchomości (m.in. działy we wieś Zgórsko), w wysokości około 30 000 florenów polskich, zakupiła dla klasztoru domy i place, rozbudowała również folwark położony w mieście [25] . Wśród dobroczyńców klasztoru nie zabrakło również i Jana Kazimierza, króla polskiego. Specjalnym przywilejem dał pannom zakonnym wolny wrąb w lasach starostwa chęcińskiego, akt ten oblatowany był w aktach grodzkich nowokorczyńskich w roku 1652 [26] .

Najazd szwedzki, a szczególnie przejście wojsk siedmiogrodzkich pod przywództwem Franciszka Rakoczego, gruntownie zniszczyły wyludnione miasto [27] . Siostry zapewne, podobnie jak mniszki ze zgromadzeń w Krakowie i Sączu, rozproszyły się i tułały się po krewnych i dobrodziejach. W Krakowie trwało to półtora roku, po czym przyszła zaraza [28] . Podobnie rzecz się miała w Chęcinach. -Od 1657 do 1661 r. grasowało w mieście i okolicy morowe powietrze. Mieszkańcy po pewnym czasie powrócili jednak do swych domostw, nie wiemy o tym okresie zbyt wiele, jako że zarówno księgi radzieckie jak i wójtowskie urywają się i zapisy kontynuowano dopiero w latach sześćdziesiątych.

Nie wiadomo, kiedy klaryski powróciły do swego domu w Chęcinach. Niewykluczone, że siostry nie skorzystały, nie zdążyły skorzystać, z zapisanej roku 1654 sumy 1000 florenów, przeznaczonych na upiększenie kościoła [29] . Kościół i klasztor nie przechowuje ani jednego przedmiotu z wystroju wnętrz pochodzącego sprzed wojennych zniszczeń, poza kamiennymi tablicami epitafijnymi. Siostry utraciły z pewnością przynajmniej część swojego finansowego uposażenia.

Należało postanowić naprawę tej sytuacji. Pierwszy dał przykład król Jan Kazimierz. Specjalnym przywilejem datowanym w Warszawie 30 VIII 1658 r., nadał zakonowi plac w mieście Chęcinach zwanego Stare Zamczysko , a położonego naprzeciwko murów klasztornych.

Te pobożne fundacje pomnożyły zapisy sum z przeznaczeniem na klasztor, tak mieszczan jak i szlachty. Archiwum grodzkie chęcińskie przepełnione było licznymi zapisami na klasztor. I tak na przykład w 1659 r. Piotr Tęgoborski zapisał siostrom zakonnym 2000 złotych polskich, zapisaną na wyderkaff na swojej wsi Lipno w parafii Kozłów, z procentem 140 zł rocznie. Przed 1667 r. Katarzyna z Leśniewa, wdowa po 1’Hieronimie Charlińskim, podkomorzym bracławskim, staroście łuckim, 2’po Stefanie ks. Czetwertyńskim, podkomorzym bracławskim, darowała sumę 6 000 złotych, co przed aktami grodu chęcińskiego potwierdziła ksieni Anna Eufrozyna Leśniewska. Sumy te lokowano poprzez kupno siedmiu pustych placów, których w mieście nie brakowało, a z których onera regalia nie płacą [30] .

Miasto podnosiło wolno się ze zniszczeń wojennych. W tym czasie mieście mieszkało około 1500 osób. W procesie odbudowy przeszkadzał fakt obecności spauperyzowanej szlachty, która osiedlała się jako nobilem pauperem, a najczęściej tzw. familia nobilis przy domach posiadaczy ziemskich [31] . Pobyt ich był bardzo uciążliwy dla miasta, częste spory mieszczan ze szlachty o opłacanie podatków miejskich i państwowych, a zwłaszcza o role miejskie. Również tereny miejskie będące w posiadaniu kościoła parafialnego o łącznej powierzchni kilku łanów, jak również mieszkający na nich … gorzałkę palających et alia victus acquirendigenera sobie wynajdujących…, nie przykładali się do opłat publicznych, zaś …ojcowie zakonni trzymając grontów siła per pia legata do konwentu podeszłych, nawet i 24 domków w pobliżu klasztoru kolokowanych będąc posesorami, z których czynsze ab incolas pobierają, ad contributiones publicas przykładać się nie chcą [32] . Pozostali mieszczanie musieli ponosić opłaty za wszystkich niepłacących podatków. Polityka taka musiała doprowadzić do kryzysu finansów miasta. Zrozumiałe jest więc postępowanie zarówno władz miasta jak również starosty, którzy nie respektowali zakazów dotyczących ograniczenia osadnictwa ludności żydowskiej w mieście, lub wręcz popierali ich osadnictwo w mieście [33] .

Tymczasem majątek klasztorny stale się powiększał. I tak oto  w 1673 r. Jerzy na Wiśniczu i Jarosławiu książę Lubomirski, starosta generalny krakowski, spiski, chmielnicki starosta, marszałek wielki koronny zapisał na klasztor 2000 zł z ogólnej sumy 9050, które był mu winien Aleksander Szembek, burgrabia zamku krakowskiego. Zamożność klasztoru wzrastała, mniej więcej w tym czasie sumy zapisane na klasztor wyniosły 142 300 florenów. Zakonnice lokowały swoje kapitały na dobrach okolicznej szlachty. -Na przykład w 1678 r. Hiacynt a Gąski i Magdalena de Miżaków Gąsseccy, dziedzice połowy miasta Rakowa i innych zeznali, że są winni klasztorowi 5 000 florenów, co potwierdziła w grodzie chęcińskim, ksieni Benedykta Turska [34] .

Jak pamiętamy, siostry nie miały swojego kościoła, miały jedynie swój ołtarz Miłosierdzia Bożego przy kościele franciszkanów. Znany nam już Mikołaj Świrski, pismem z 1 V 1643 r. obiecywał, że od władz miasta jak również proboszcza szpitalnego postara się przejąć kościół szpitalny p.w. św. Marii Magdaleny. Rozmowy te trwały długo, ale kościół ten traktowany jako zakonny, czego dowodem jest zapis w roku 1654 dokonany przez Piotra Krasuckiego, dziedzica Rembieszowa, który zeznał zapis testamentowy 1000 florenów pro aedificatione Ecclesiae , co oblatował na zamku chęcińskim jego brat Hieronim. Po pertraktacjach z władzami miasta siostry zakonne uzyskały zgodę w 1673 r. na przejęcie wspomnianej świątyni, z tym jednak warunkiem, iż z własnych funduszy wyremontują kościół p.w. Świętego Ducha, pozostający dotąd w ruinie po pożarze zaszłym w 1670 roku [35] . Fundusze na ten cel pochodziły od wspomnianej już Marianny z Łukowa Wilczewskiej, zaś Stefan Bidziński, starosta chęciński (1668-1703) własnym kosztem przebudował kościół i rozbudował kościół, czego dowodem jest umieszczony herb Janina na sklepieniu pod chórem, zakupił ogród owocowy, całość opasał murem z kamienia. Jego córka Teresa (zmarła 3 czerwca 1759 r. mając 89 lat), była kilka razy ksienią klasztoru [36] . Konsekracji świątyni dokonał Mikołaj Oborski, sufragan krakowski w 1685 r., co zapisane jest na kamiennej tablicy po lewej stronie ołtarza głównego.

Jak zauważył ojciec Kamil Kantak, życie w zakonach klarysek w Polsce w tym czasie było wielce szacowne i godne estymy, lecz nie słychać, aby która zasłynęła heroicznymi cnotami, tym mniej, aby jakakolwiek parała się nauką, aby chociaż pozostawiła pamiętnik życia bogomyślnego . Tym dobitniej brzmią w naszych uszach pochwały jakimi przed ojcem generałem Bottari’m, obecnym w Chęcinach w roku 1694, jakie wygłosili franciszkanie o ksieni chęcińskiego klasztoru Benedykcie Turskiej, -Czytamy: Z młodych lat wstąpiwszy do Zakonu s pobożnie żyła. Zostawszy potym przełożoną kościół wymurowała, do którego bogate aparaty posprawowawszy, kielichów, srebra roznego przyczyniła. orywigualney(?) summy na prowizje doroczne dla wyżywienia sióstr na tysięcy 40; PP sióstr 10 na służbę do Zakonu tutecznego przyjęła…, i dalej: …poszedł z assystencyą oyców do siei przybranych ww. panien y sióstr wizytować celle, wprzód obaczywszy kościół i aparaty rozne przez Przewielebną xienią na ten czas Benedyktę Turską posprawiane, dawszy kazdey z osobna p. siostrze  w celey benedykcyą pokropiwszy wodą. Nawiedził izdebkę wzwyż pomienionej P. xieni, 18 ty rok na ten czas przelożeństwa swego contynuujący, którą ze oycowie prowinyał w jey celi a o. generałem będączy wielce depredyktowali…Generał dał jey swoię oycowską benedydykcyą życząc iey dalszego życia y przełożeństwa w tym konwencie jako godney, sposobney, przykładney w życiu zakonnym y zasłużoney dawno temu Zakonowi. Odchodząc z iey celle, prosiła taż Przew. P. xieni żeby izdebka z komorą y ogródkiem dla oo. Spowiedników przez Przew. Definitorium na konwokacyey chęciński pozwoloną aprobował. Co na instancją Przew. P. xieni maiąc osobliwy na iey prace i zasługi respekt ochotnie uczenieł y przeczytawszy konsens na też izdebkę o. spowiednikowi a. ven. deffintoria pozwoloną dla mieszkania y wygody ich, własną na to podpisał się ręką . Następnie po odbytym głosowaniu wybrano na urząd prowincjała Franciszka Przyborowskiego [37] .

Z wydarzeń kolejnego XVIII już stulecia należy podkreślić istnienie w klasztorze funduszu dla biednych panien, pochodzących również z mieszczaństwa, które nie mogły zebrać posagu. Dziewczęta przyjmowane do klasztoru na naukę prowadzone były przez mistrzynię panien świeckich. program nauczania obejmował czytanie i pisanie po polsku, śpiew, muzykę, robótki, zajęcia w kuchni, a drugiej połowie XVIII w. naukę języka francuskiego, za którą jednak dziewczęta musiały płacić. Cała ta nauka prowadzona przez klaryski była bezpłatna, lecz niestety na niezbyt wysokim poziomie. Jednakże jeśli mówimy w tym czasie o jakimkolwiek nauczaniu kobiet, to należy podkreślić, ze inne czynniki w ogóle nie troszczyły się o wykształcenie kobiet.

W roku 1700 r. ogień pochłonął część klasztoru. Jego odbudowy podjął się znowu starosta chęciński, Stefan Bidziński. W 1702 r. przeorysza Benedykta Turska, oraz kanonik Jan Gawroński darowali swemu klasztornemu kościołowi monstrancję [38] . W tym czasie mamy informację o tym, że siostry zajmowały się haftowaniem i wyszywaniem tkanin do kościołów- na przykład w czerwcu 1706 r. odebrano dla kolegiaty kieleckiej z Chęcin dwie alby i tuwalnie [39] .

W 1711 r. za zezwoleniem papieża Klemensa założono przy kościele zakonnym Bractwo św. Józefa, a to z inicjatywy Pawła Wójcikowskiego, kanonika kurzelowskiego, za staraniem Franciszka i Wiktorii Witkowskich. W 1712 r. istniało jeszcze Bractwo NMP Szkaplerznej, oraz przeniesione od franciszkanów Bractwo Różańcowe. W tymże roku klasztor zamieszkiwały zakonnice: ksieni Antonina Tęgoborska, Aniela Gawrońska, Klara Łącka, Salomea Borkowska, Cecylia Klopocka, Teresa Bidzińska, Franciszka Czerna, Joanna Sędzimirówna, Domicyla Radzyńska, Brygida Olszowska, Paulina Grotowska, Natalia Konarska, Rozalia Szczakowska i siostra zakonna Ancylla [40] . W 1731 r. miał miejsce kolejny pożar klasztoru. W 1763 r. klaryski dysponowały kapitałem w wysokości 142 300 złotych. W 1775 r. wymieniono należący do Klarysek budynek i dworek do tego domu należące. Z kolei w 1796 r. zanotowano w klasztorze 21 ludzi: księdza spowiednika i 20 zakonnic, w 1891 r. 18 zakonnic i 11 panien, 14 osób służby. W 1798 r. klasztor wizytował prowincjał o. Teofil Piotrowicz. Zastał on tu 16 zakonnic pod przywództwem (po raz siódmy) Petroneli Koczewskiej. Prowincjał pochwalił zakonnice za obserwę, jednak przerażony był wielką biedą klasztoru. Osobliwą dobrodziejką klasztoru była wtedy pani Kossowska, która wkrótce przywdziała welon i imię Klary. W 1806 r. wizytacja konwentu przez prowincjała, ojca Mikołaja Janowskiego. Sióstr było wtedy 14 i tak: ksieni ciągle ta sama, Koczewska, a dalej: Konstancja Gosławska, Teresa Latomska, Hiacynta Gorsztynówna, Franciszka Chlewicka, Serafina Wolska, Julia Popielówna, Bronisława Chlewicka, Agnieszka Różycka, Bernarda Zakrzewska, Anna Kotarska, Klara Kossowska, Kajetana Przemyska i Rozalia Szperlińska. Konwent był niezwykle biedny, choć miał własne grunty. W 1864 r. było tu zakonnic 9, w 1874 r. 13, w końcu 1901 r. zaledwie dwie zakonnice. W 1902 r. klasztor przestał istnieć a trzy zakonnice: przełożoną Mariannę Antoniewicz, Serafiną Kocz, i Koletą Jurkowską, przeniesiono do św. Katarzyny [41] .

Świątynia usytuowana jest kalenicowo w stosunku do południowej pierzei ul. Małogoskiej. Zajmuje północno-zachodni narożnik obszernej posesji należącej do klasztoru. Ślepą fasadą zwrócona jest ku zachodowi z klasztorem leżącym w jego przedłużeniu ku wschodowi, dostępny od ulicy przez kruchtę oraz od ogrodu klasztornego. Dawny, XV-wieczny kościół p.w. Św. Ducha został w około 1643 r. przebudowany i rozbudowany, konsekrowany w 1685 r. przez biskupa Mikołaja Oborskiego p.w. św. Marii Magdaleny, Kościół został wymurowany z łomów wapiennych z użyciem cegły, ściany tynkowane. Sklepienia kolebkowe i kolebkowo-krzyżowe, we wnętrzu kościoła z podłożoną dekoracją stiukową. Więźba dachowa storczykowa, dach pokryty blachą. Posadzki marmurowe, detal kamieniarski z piaskowca.

Jego bryła wysoka, dwupiętrowa, nakryta dachem dwuspadowym, dwuczęściowym, w części wschodniej o obniżonej kalenicy, odpowiadająca strefie absydy i zakrystii; w części zachodniej przy jej krańcu wschodnim umieszczona jest sygnaturka ośmioboczna z hełmem. Dzwonnica, dostawiona od strony południowej kościoła, jest nieznacznie wyższa od korony murów kościoła; przylegający od wschodu klasztor jest niższy. Dwie kruchty południowa i północna są parterowe.

W zewnętrznym obrysie zbudowany na planie prostokąta, z dostawionymi od strony południowej i północnej kruchtami oraz dzwonnicą od strony południowej, u południowo-wschodniego narożnika. Obok kruchty północnej, w ścianie kościoła wmurowana kamienna tablica z napisem poświęconym pamięci Teresy z Ługowskich, żonie Sebastiana Rudnickiego zmarłej w 1831 roku.


[1] M. Rawita-Witanowski, Dawny powiat chęciński…, s. 17; M. Palewicz, Ludność Chęcin i najbliższej okolicy do pocz. XIX w. , Rocznik Muzeum Narodowego w Kielcach, t. 6, Kraków 1980, s. 102; L. Stępkowski, Przemiany ludnościowe w Chęcinach w XVI-XVII w., w: VII wieków Chęcin. Materiały z sesji naukowej 24 V 1975, Kielce 1976, s. 104.

[2] A. Gwagnin, Z kroniki Sarmacyi Europejskiej. Opisanie Polski, W. Ks. Litewskiego, Ziemie Ruskiej, Ziemie Pruskiej, Ziemie Finlandzkiej, Ziemie Żmudzkiej, wyd. K. J. Turowski, Kraków 1860.

[3] Matricularum Regni Poloniae Summaria, t. 1-4, wyd. T. Wierzbowski, J. Sawicki, I. Sułkowska, J. Płocha, Warszawa 1905-1919, t. 4, nr 7747, 7749.

[4] K. Kantak , Franciszkanie polscy, t. 2, Kraków 1938, s. 345.

[5] Wieś położona jest wsi nad Wisłą u ujścia Dunajca. Piotr Gręboszowski miał cztery córki: pierwsza Elżbieta została żoną Eleazara Rożen, 2’ voto Jana Czermińskiego, druga Agnieszka w końcu XVI w. wyszła za Wojciecha Giebułtowskiego z Bąkowca (za Jana Giebułtowskiego h. Lis, dziedzica Mokrska Górnego), trzecia Katarzyna wyszła za Stanisława Balickiego h. Topór, dziedzica wsi Korytnica, z którym żyła sterylis, a czwarta została dominikanką w Krakowie (zob. K. Niesiecki, Herbarz Polski, T. IV, Lipsk 1847, s. 277). Z małżeństwa Katarzyny Gręboszowskiej ze Stanisławem Balickim znamy tylko ich córkę Zofię, późniejszą żonę Władysława Korycińskiego. Ono też w 1671 r. sprzedała wsie Jawor i Korytnica za 50 000 zł Krzysztofowi Wilczewskiemu, podczaszemu ziemi drohickiej, dziedzicowi wsi Karsy i Lipa. Władysław Koryciński żonaty był z Marianną z Łukowskich h. Jelita, piszącą się z Lukowa, z którą żył sterylis. Zob. J. Wiśniewski, Historyczny opis kościołów, miast, zabytków i pamiątek w Jędrzejowskiem, Marjówka 1930, s. 68.

[6] Może to Elżbieta Grabkowska h. Jastrzębiec, córka Jana Grabkowskiego, dziedzica Kazimierzy Małej, a żona Mikołaja Stradomskiego h. Prus Pierwszy, piszącego się ze Stradomia, pisarza grodzkiego chęcińskiego, z którym była sterilis. Mieszkali w dworze w Ostrowie koło Łukowej. Po śmierci Elżbiety Mikołaj ożenił się powtórnie. Por. K. Niesiecki, T. IV, s. 263; T. VIII, s. 531; J. Wiśniewski, Historyczny opis…, s. 68.

[7] Byli Domaszewscy h. Jastrzębiec piszący się z ziemi łukowskiej a drudzy h. Nieczuja w lubelskiej, zob. K. Niesiecki, t. III, s. 371.

[8] Podręczna Encyklopedia Kościelna, oprac. ks. ks. S. Galla, J. Niedzielskiego, H. Przezdzieckiego, C. Sokołowskiego, A, Szlagowskiego, J. Gautier i red. Z. Chełmickiego, t. XXI-XXII, Warszawa 1910, s. 115. J. Piasecki, Opisanie klasztorów …, s. 102 i nn.

[9] J. Piasecki, Opisanie klasztorów…, s. 102.

[10] K. Kantak, Franciszkanie polscy…, s. 346.

[11] M. Palewicz, E. Kosik, K asper Fodyga…, s. 7-8; M. Palewicz, Kościoły i kaplice Chęcin, „Nasza Przeszłość. Studia z dziejów Kościoła i Kultury Katolickiej w Polsce”, R. 57, Kraków 1982, s. 225-226. W. Grzeliński, Monografia Chęcin…, s. 58.

[12] B. Makowski, Thezaurus Provinciae Poloniae. Conventus Chencinensis Patrum, rkps, Archiwum oo. franciszkanów w Warszawie, s. 271.

[13] I. Badowskiej, Pałac Tarłów w Podzamczu Piekoszowskim , w Rocznik Muzeum Świętokrzyskiego, Kraków 1968, s. 81-83.

[14] K. Niesiecki, t. IV, 252; J. Piasecki, Opisanie klasztorów i kościołów…, s. 102 i nn. W. Grzeliński, Monografia Chęcin…, s. 58.

[15] starościanka łucka, której matka powtórnie wyszła za Stefana Czetwertyńskiego podkomorzego bracławskiego

[16] B. Makowski, Thezaurus Provinciae Polonia…. s 271.

[17] Pochodził on z okolic Lwowa, gdzie ród jego miał własna kaplicę., Herbarz Polski, T. VIII, Lipsk, 1841, s. 534-535. W latach 1644-1677 był sufraganem i prepozytem kapituły katedralnej w Chełmie Lubelskim, Z. Szostkiewicz, Katalog biskupów obrządku łacińskiego przedrozbiorowej Polski, „Sacrum Poloniae Millenium”, T. I, 1954, s. 568.

[18] A. Karwacki, Materiały do historii konwentów…, s.. 69.

[19] B. Makowski, Thezaurus Provinciae Polonia…. , s. 271.

[20] K. Kantak, Franciszkanie polscy…, s. 347.

[21] J. Piasecki, Opisanie klasztorów…, s. 191: M. Rawita-Witanowski, Dawny powiat chęciński…., s. 67-69; Zabytki skarbca PP. Franciszkanek w Chęcinach, Sprawozdanie Komisji Historii Sztuki 1896, t. 7; W. Grzeliński, Monografia Chęcin…, s. 58-62; M. J. Hałambiec, Franciszkański klasztor w Chęcinach (Historia od fundacji -1368, poprzez zabór -1817, do odzyskania 1991), Chęciny 2003, s. 25.

[22] K. Kantak, Franciszkanie polscy,…, s.347.

[23] K. Kantak, Franciszkanie polscy,…, s. 351, 353.

[24] Ksieni ta zmarła 26 VI 1665 r. w wieku 52 lat. Portret trumienny malowany na blasze cynkowej znajdował się w zbiorach Tomasza Zielińskiego, M. Rawita-Witanowski, Dawny powiat chęciński…, s. 68.

[25] F. M. Sobieszczański, Wycieczka archeologiczna…, s. 50.

[26] A. Karwacki, Materiały do historii konwentów.., s. 70.

[27] M. Baliński, T. Lipiński, Starożytna Polska, t. 2, Warszawa 1883. s. 388-389.

[28] K. Kantak, Franciszkanie polscy,…, s 348.

[29] : M. Rawita-Witanowski, Dawny powiat chęciński…, s. 68.

[30] M. Rawita Witanowski,, Dawny powiat chęciński…, s. 68.

[31] L. Stępkowski, Ludność…, s. 109.

[32] Lustracja województwa sandomierskiego 166)-1664, cz. 1, wyd. H. Oprawko, K. Schuster, Kraków 1971, s. 68.

[33] L. Stępkowski, Ludność…, s. 110.

[34] M. Rawita-Witanowski, Dawny powiat chęciński…, s. 68.

[35] A. Karwacki, Materiały do historii konwentów.., s. 69.

[36] F. M. Sobieszczański, Wycieczka archeologiczna…, s. 199

[37] K. Kantak, Franciszkanie polscy,…, s. 253-354.

[38] W. Grzeliński, Monografia Chęcin…, s. 59 i 43.

[39] M. Pieniążek-Samek, Przemiany kolegiaty kieleckiej w epoce baroku…, RMN, t. 20,. Kielce 2000, s. 51.

[40] W. Grzeliński, Monografia Chęcin…, s. 59.

[41] M. Rawita-Witanowski, Dawny powiat chęciński…,  s. 59.